niedziela, grudnia 15, 2013

NORGES LOVER (79) Pedikyr i Valkyria

W tramwaju podtrzymuje moją uwagę obiecująca reklama: „Świeża Lukrecja do ssania”. Okazuje się jednak, że nie jest to reklama serialu o Borgiach. Kto by tu zresztą wiedział, kim byli Borgiowie? Przez prasę przetoczyły się wyniki kolejnego krzywego testu z Pizy, w którym Norwegowie znów wypadli daleko za Polakami. Już zresztą nazwy państw, które wyprzedziły Norwegię, nic tu nikomu nie mówią (acz nie na odwrót, bo wiele z nich nie wypadłoby tak dobrze bez norweskiej kasy).

Nie przeceniajmy jednak znaczenia intelektu, jako że, jak rzekł Kisiel: „Największa jest dobroć”. Nie rozum, heroizm, wątpliwość, bezinteresowność, wierność – o co spierali się z Tyrmandem – ale dobroć jest najważniejsza w człowieku. Po prostu gwarantuje, że nie zrobi pewnych rzeczy... No dobrze, myślę sobie, ale co w takim razie z tą szwedzką kelnerką przed laty... Jak mam ocenić jej dobroć, skoro nie zechciała ze mną nic zrobić? To nie trzyma się kupy.

Teraz, po kilku latach od inwazji, Szwedzi (co piąty młody człowiek w Oslo) sięgają po wykształcenie wyższe, by dostać lepszą pracę i rzucić tę za barem; tak! tę, która jest tu moim marzeniem. Może by tak oddać im swoje dyplomy w barterze i zgarnąć parę etatów? Przypomina się konwersacja na GoldenLine... Pewnego razu pisze do mnie nieznajoma, że jaka to szkoda, gdy ktoś tak wykształcony musi tak pracować. Ja jej na to, że rzeczywiście wolałbym jeździć wózkiem widłowym, ale niestety nie ukończyłem właściwego kursu! (Przemilczałem marzenie o śmieciarce nieosiągalne z braku prawa jazdy).

Gdy tylko na LinkedIn pojawił się system poleceń za umiejętności, sam sobie skwapliwie dodałem „Bedrooms”. W sypialni zaś ustawiłem figurkę kupioną na lotnisku Torp: nordyckiego bożka Hajmdala. Trudno o właściwsze miejsce dla niego - pomyślałem - skoro miał 9 matek. Po głębszej kwerendzie okazało się jednak, że one wszystkie co do jednej dziewice... a do tego gość strzeże jakiegoś tęczowego mostu... Nie wracam już więc do sypialni.

Tak trafiam na Brytyjczyków, którzy, wypiwszy, opowiadają, jak dobrzy są w łóżku. Myślę sobie, że dziewczyna w tym stanie po prostu by to udowodniła, miast czczo się przechwalać. Czemu więc utrzymuje się, że to kobiety przejawiają tendencję do werbalizacji?