środa, października 28, 2015

NORGES LOVER (100) 800ZDROWIE – nikt się nie dowie

Że chodniki muszą być tutaj asfaltowe, zrozumiesz, kiedy zobaczysz nartorolkarza wychodzącego z domu.

Jako sponsor reprezentacji Aker wydawał na narciarzy 15 mln. rocznie. W ciągu pięciu lat zwolnienia chorobowe w firmie spadły z 5 do 4%, a już pół procenta to oszczędność około 50 mln. W tym roku SpareBank 1 przejął pałeczkę, że tak użyję branżowego wyrażenia. Jakże eleganckiego zresztą... Dawny mistrz 63-letni Odd Martinsen rzekł niedawno o swojej żonie, że jest jak złoto w sztafecie. Proszę, jaki piękny eufemizm dla «puszczalskiej»!

I ja mam własne wspomnienia związane ze sztafetą. Ostatniej zimy, zasiadłszy przed telewizorem, postanowiłem wykonać szybki telefon, zanim dziewczyny pobiegną. Wykręciłem numer ubezpieczenia zdrowotnego: «800ZDROWIE». Chciałem dowiedzieć się, co robić w mojej sytuacji, bo nie podpadałem pod żaden z opisywanych modeli ubezpieczenia. Za które jednak płaciłem. Wyjaśniłem swoją sytuację pierwszemu rozmówcy, który zafrapował się i przekazał sprawę dalej. Krótkie czekanie i wyjaśnianie całej sprawy od początku. Tego dnia przeżyłem to jeszcze trzy razy, dokładnie tak samo jak dziewczyny z reprezentacji Norwegii, które właśnie biegły w sztafecie. Skończyliśmy zresztą także równocześnie. Może to jakieś kolejne pisane-albo-i-nie tutejsze prawo, że odpowiedzialność urzędnika ogranicza się do czasu biegu jednego uczestnika sztafety?

W każdym razie w tej sztafecie jest metoda - na przykład na ponowne wprowadzenie systemu zmianowego w pracy - a krótszy czas pracy to tutaj jedno z haseł wyborczych, dzięki którym dobry wynik w wyborach lokalnych odniosła partia Zieloni. Mówią, że przedkładają krótszy czas pracy nad zwiększone zużycie. Normalnie uznałbym to za wewnętrznie sprzeczne, bo przecież wiadomo, że konsumuje się więcej, gdy się nie pracuje. Ale chyba nie w Norwegii. Bo tutaj praca to liczne obowiązki towarzyskie, podczas gdy wolne chwile spędza się na nartach, czyli w permanentnym stanie hibernacji.

Przez media przetoczyła się więc w tym roku debata o produktywności Norwegów. Jeden z jej uczestników najpierw na kilku stronach utyskuje na lenistwo rodaków, po czym zdradza, że sam ze względu na czwartkowe korki i kolejki musi jechać w góry już w środę! Wygląda na to, że wkrótce tydzień w Norwegii będzie się składał już tylko z weekendu i małego weekendu. I w ten sposób zwolnienia chorobowe spadną do zera.