poniedziałek, września 14, 2009

NORGES LOVER (23) Bo nie zna życia, kto nie służył na zmywarce

Akcja rozgrywać się będzie na dwóch poziomach. Jednym jest podłoga sceny, drugim galeryjka, rodzaj balkoniku z poręczą. Oba poziomy połączone są schodkami...
S. Mrożek: Indyk.

No, może nie dokładnie, ale ten obraz od razu mi się skojarzył, jak zobaczyłem swoje nowe mieszkanie w Oslo. Obok dużego okna mam stopien i drzwi - wyjście na położony pół metra ponad podłogą taras. Taras to otwarta przestrzeń, ktorą dzielę z sąsiadami (bodajże 6 mieszkań w rzędzie). Dokładnie to, co w Norwegii podoba mi się najbardziej i czego brak uważam za wielki mankament polskiego budownictwa.

- Rób to, co lubisz, a nie będziesz musiał pracować - miał rzec Konfucjusz. - Nie będziesz miał też czasu wolnego - doda ktoś, komu przyszło żyć dzisiaj. Dlatego też zjawiłem się tutaj, by pochłaniać ksiażki i gazety w czasie, kiedy zupełnie nie zaprzątam sobie głowy pracą.

Osiołek Porfirion to fenomen: dzieli, mnoży, ryczy, mowi śmieszne wiersze i... pracuje.
K.I. Gałczynski: Teatrzyk Zielona Gęś.

W stołówce w 3 godziny obsłużyliśmy 500 osób. Podszedłem do tego wyniku sceptycznie, podejrzewając, że to wszystko byli nasi szefowie, chcący wywindować statystyki (no mam z tym doświadczenia...)

Skoro o statystykach stron internetowych: serwis ung.no (ung - młody). Po protestach przywrócono możliwość zadawania na niej pytań (wstrzymaną przez to, że ich liczba przerosła możliwości odpowiadających). Strona miała 100 tys. unikalnych odwiedzin na miesiąc. Od 2006, kiedy powstała, specjaliści udzielili odpowiedzi na 45 tys. pytań. Pytania dotyczące głównie dojrzewania i seksualności młodzieży, niektóre przezabawne. Na przykład 14-latka przed wyjściem na pierwszą imprezę pisze, że chce kupić piwo, ale wie, że sprzedadzą jej tylko bezalkoholowe. - Po czym mam je poznać? - pyta. - Po tym, że ci je sprzedadzą! Następna! - ja bym odpowiedział. No ale mnie tam nikt nie zatrudnił, ja co najwyżej mogę pozmywać po tych, którzy jej odpowiedzieli.

Zmywak, godz. 15:00.

Ktoś wyrywa mi z ręki garnek. Myślę sobie: „No to wtopa. Coś jednak robiłem nie tak. A przecież dawałem z siebie wszystko!“ - Zostaw! To jej robota. Ona pracuje do 16! My nie - mówi z uśmiechem Norweżka, wskazując rownie uśmiechniętą koleżankę.

Tu staję przed trudnym zadaniem wyjaśnienia polskiemu czytelnikowi, czym są płatne nadgodziny i prawa pracownicze. Zadanie tak karkołomne, że się go jednak nie podejmę.

CHÓR POLAKOW
Nasz piecyk cudem zreperowany,
lecz Osiołek Porfirion to gość podejrzany.
(biją Porfiriona)
K.I. Gałczynski: Teatrzyk Zielona Gęś.

Pożyteczne skutki kryzysu - z takiej nowomowy w światowej prasie drwi w sierpniu polska edycja Le Monde diplomatique. Oto np. Los Angeles Times pisze o studencie, który ma do spłacenia 50 tys. dolarów kredytu studenckiego. Zaczął odsłaniać okna zamiast palić swiatło - na co by przed kryzysem nie wpadł!

Kurtyna.