poniedziałek, września 14, 2009

NORGES LOVER (24) Gdzie dwóch się doi, tam trzeci grosz wciska

Zapytany o nadchodzącą płytę, mówi, że wydawca zaproponował, by tak zmiksować koncert w Dreźnie, żeby dało się go wydać. "No to tak zrobiliśmy" - stwierdza lapidarnie Jan Garbarek.

"Tak łatwo, ot tak, jak by chodziło o sprzedaż mleka w sklepie" - kwituje dziennikarz Dagens Næringsliv. Otóż, nie, nie, panie redaktorze!*. Sprzedaż mleka wcale nie jest taka łatwa, nawet w Norwegii, gdzie zajmują się nią (aż!) dwie firmy. Dokładnie wyjaśnia to inna gazeta, Aftenposten.

Większość udziałów w rynku wyrobów mleczarskich ma w Norwegii Tine. Konkurent, Q-Meieriene (Mleczarze Q) rozpoczął działalność w 2000 r. i zatrudnia w chwili obecnej 100 pracowników, mając 16-proc. udział w rynku.

Mleczarze Q skarżą się na praktyki monopolistyczne giganta Tine. I na to, że kopiuje ich rozwiązania, takie jak zakrętka na kartonie. Tine odpowiada, że w takim razie Q zgapiło pierwsze, bo przecież Tine wczesniej używało kartonu!

Normalnie czuć, że nowy parlament będzie coś musiał z tym zrobić. Powołać komisję śledczą. I ustalić, kto ma patent na DNA krowy. I dookreślić "inne produkty mleczarskie". Takie, jak jogurt, w którego rynku Tine ma 90% udziału. Aby go gonić, Q opatentowało islandzki przepis swojego nowego jogurtu. Aż dziw, że z taką nazwą jeszcze nie wpadli, by swoje produkty zaopatrywać w gadżety z filmów o Bondzie.


Malutcy niech się kłócą, wróćmy więc do wielkiego artysty. Jan Garbarek, zapytany o przepis na dobre życie, odpowiada:
- Jogurt?

Norsk.. urwa. Media są tendencyjne. Komisja śledcza potrzebna od zaraz.


Wasz Nor-jazz lover.

* Zwrot, ktory mi jakos ostatnio szczegolnie utkwil w pamieci.